top of page

Odwal się od kotów/ Polowanie na internetowego mordercę.

Zaktualizowano: 17 paź 2020


Odwal się od kotów, to mini serial składający się z trzech odcinków, który opowie nam o polowaniu na internetowego mordercę. Ta historia wydarzyła się bowiem na prawdę, a emocję ukazane w dokumencie są odzwierciedleniem tego, co działo się w tamtym czasie. Osoby mające styczność z wydarzeniami nadal prawdopodobnie przeżywają traumę, a wspomnienia wciąż są jak nowe.

Nie wiem, czy widzieliście już przygotowany przez Netflix projekt, ale uwierzcie mi, że długo się zastanawiałam, czy powinnam to obejrzeć. Po zwiastunie wolałam go odłożyć, ale chcąc nie chcąc, byłam tego ciekawa.

Uruchomiłam film.

W pierwszym odcinku przedstawione są nagrania, jak człowiek imieniem Luka Rocco Magnotta znęca się nad kotami, a potem brutalnie je zabija. Co prawda, zostaje pokazany tylko fragment tego filmiku, później widzimy już tylko kobietę, która patrzy na to wszystko i płacze widząc, to co robi ten człowiek. Z jednej strony dziękuję, że nie pokazali do końca tego materiału, bo zapewne nie mogłabym przez to spać. Osoba, która tak traktuje niewinne zwierzę, jest dla mnie najgorszym zwyrodnialcem. Sama nie wiem,co bym zrobiła, gdybym widziała to na żywo albo była na miejscu tych ludzi, którzy tak bardzo zaangażowali się w poszukiwaniu tego potwora.

Filmik pierwszy, gdzie Luka wkłada koty do worka próżniowego, następnie wypompowuje powietrze, aby małe kociaki umierały w męczarniach, krążył kiedyś po internecie. Skojarzyłam go dopiero później, bo to było lata temu. Nie pamiętam, czy w okresie mojego gimnazjum, czy też Technikum, ale wiem, że kiedyś przez przypadek na trafiłam na takie video na YouTube. Nie wiem, czy to było jego konto, bo przecież sam nagrywał i wrzucał to do sieci. Chciał być sławny i przez to zastanawiam się, czy przez pomyłkę klikając w to, nie przyczyniłam się do podwyższenia jego oglądalności. Liczę na to, że to nie było jego konto... Niestety i tak nie doglądałam tego do końca. Nie mogłam, miałam cichą nadzieję, że to fake, ale jak się okazuje teraz, nie był.

Drugi filmik ukazuje nam kolejne maluchy na łóżku, które nie są świadome lub zbyt wystraszone, podczas gdy do nich zbliża się wielki Boa. (przykro mi nie przepadam za wężami i nie pamiętam czy to był Boa, czy anakonda, lub inny osobnik, nie skupiłam się na tym zbytnio, bo moją uwagę przykuły koty) Reżyser po raz kolejny odwraca kamerę, abyśmy nie oglądali nadchodzącej śmierci. Tak, ten filmik również kojarzę, że krążył wtedy po sieci. Wielka szkoda, że to bydle samo nie zostało zjedzone przez tego gada. Czasami jestem też za naturalną selekcją...

Po tym, co zobaczyli internauci, stworzyli tajną grupę na Facebooku, aby ustalić kto, to tak naprawdę to robi i jaki ma w tym cel. Spora część ludzi angażuje się w to wszystko, a policja nie za bardzo interesuje się tym z racji tego, że to przecież nie są ludzie.


W drugim odcinku. Mniej więcej ustalone zostaje już imię tego mordercy. Znajdujemy jego mieszkanie, dowiadujemy się o jego życiorysie oraz odwiedzamy jego matkę, która w sposób dla mnie dziwaczny i pomimo tych nagrań upiera się, że chłopak jest niewinny. Nie widzi w mordowaniu tych zwierząt niczego specjalnego, nadal uważa, że syn jest zdrowy i normalny. Luka tymczasem zmienia podejście, pod innym pseudonimem zakłada kolejne koto i wrzuca następny filmik, który również dotyczy zwierzątka. Na całe szczęście tego filmu nie widziałam. Natomiast osoba oglądająca go, opowiada, co widzi, jeszcze bardziej doprowadza mnie do płaczu i chęci złapania tego gnoja.

Jednak mimo tych brutalnych morderstw Luce nie wystarczają same zwierzęta. Chce być bardziej popularny i w centrum uwagi. Zaczyna zabierać się za ludzi. Dopiero teraz policja zaczyna wkraczać do akcji. Internauci nadal pobuja pomóc w ustaleniu miejsca pobytu tego potwora. Sami zaczynają być w centrum zagrożenia i zastraszani. Wszystko zmienia się w rzeczywistość jeszcze bardziej. To już nie jest internetowy świat a bardziej walka o życie.


W trzecim odcinku dowiadujemy się, że Luka nie działał sam. Jego matka jest pewna, że stoi za tym jakiś przestępca, który szantażuje jej syna. Jednak nikt nie wie o istnieniu tego człowieka, mało tego widzi go tylko Magnotta, który nawet zabezpiecza się przyszłością, sam zgłaszając się na policje, jak bardzo potrzebuje pomocy, bo nie chce już krzywdzić nikogo i że boi się o własne życie. Sporządza nawet specjalne alibi, tylko po to, by w późniejszym czasie uniknąć kary, nawet filmuje swoje pobicia, ale czy naprawdę został do tego zmuszony? Okoliczności przedstawienia tego w filmie, powoli zaczynają się układać w całość. W sposób, w jaki to wszystko zaplanował, jest poniżej godności jakiegokolwiek człowieka.

W tej historii nie pasowało mi coś i kiedy dotarłam do końca tego materiału, byłam pewna swojego przypuszczenia. Wiecie, znałam kiedyś osobę, która była na pograniczu do szaleństwa, zagubiona osoba była taka samotna, że nie widziała, co jest dobre a co złe. Wyobrażała sobie różne rzeczy, nawet przyjaciół i co najgorsze widziała ich, rozmawiała. Traciła kontakt z rzeczywistością, później ktoś jej pomógł, dlatego udało jej się wrócić, teraz już normalnie funkcjonuje, ale wtedy tak nie było. Co mam na myśli? On idealnie zrobił to samo, wykorzystał bezczelnie tę samą funkcję, aby zrobić z siebie chorego, biednego. A tak naprawdę nim nie był. To perfekcyjny kryminalista, który nawet złapany przez policję szedł zadowolony do więzienia. Kiedy w dokumencie powiedzieli, że nie mogą znaleźć osoby, którą rzekomo przedstawił, skojarzyłam to właśnie z tamtą dziewczyną i jej stanem psychicznym i rzeczywiście nikogo nie było. On nawet siebie samego pobił, by pokazać, jak bardzo jest pokrzywdzony a na przedstawionych nagraniach i pokazanych jego matce, nadal wierzyła mu, jakby był jakimś niewiniątkiem. Jakim cudem tak bardzo owinął sobie matkę wokół własnej osi, że nie widziała jego prawdziwego wizerunku? Albo był dobrym manipulantem, albo matka cierpiała na jakieś zaburzenia, przez co patrzyła na niego jak przez różowe okulary.

Z tego, co wiem Luka dalej siedzi w wiezieniu, oby z tego nie wyszedł. Nie dałabym mu szansy, jego osoba nie nadaje się do otoczenia. Jest psychopatą, któremu nie można zaufać.

Po obejrzeniu tego materiału miałam ochotę osobiście skręcić mu kark, za to, co zrobił. Dziwi mnie jedynie, że ostatnie jego morderstwo dopiero ruszyło świat, a przedtem udawali, że nic się nie dzieje. Dlaczego musiało dojść do tego, żeby go złapać?

Zastanawia mnie również, dlaczego tak wiele osób jest obojętna na krzywdę ludzką czy zwierzęcą. Nie powinniśmy do tego dopuszczać i nie chodzi tylko o niego, ale też o cały dzisiejszy hejt na każdym i tak dalej. Teraz mamy pandemie, ale nawet to nie potrafi zmienić co poniektórych...


Polecam obejrzeć ten miniserial każdemu, ale w dzień, nie w noc. Moim zdaniem jest dobrze sporządzony i ukazany. Jestem pod wrażeniem, jak niektórzy umieją się z mobilizować i nawet na takim Facebooku zadziałać.



Miłego! <3

Comments


SUBSCRIBE VIA EMAIL

Thanks for submitting!

© 2023 by Salt & Pepper. Proudly created with Wix.com

bottom of page